mpogo napisał(a):
Taką dyskusję można prowadzić bez końca.
"Argument", że 'kierowcy sami sobie zgotowali ten los bo nie zatrzymują się przed skrętem na zielonej strzałce - więc zlikwidujmy strzałki' jest do bani.
A dlaczego?
mpogo napisał(a):
Idąc tym tropem należałoby zabronić rowerzystom przekraczania drogi na przejściu dla pieszych no bo proszę mi pokazać, który rowerzysta ZSIADA z roweru i PROWADZI go grzecznie po pasach zgodnie z przepisami. Skoro robią to nieprawidłowo wjeżdżając często na pełnym gazie no to zabronić im! I postawić policjanta, który będzie łapał tych co skręcają w prawo pomimo strzałki i tych co rowerem chcą się dostać na drugą stronę.
Zasadniczo, to przejazd rowerem przez przejście dla pieszych jest zakazany od zawsze. Policja faktycznie czasem zwraca na to uwagę, nawet o mandatach słyszałem.
Dlatego nie rozumiem tego argumentu, że powinno się to robić. To się robi.
mpogo napisał(a):
Ludzie! Pomyślunku trochę i realizmu. Jest nas dużo, będzie coraz więcej a miejsca NIE przybędzie.
I dlatego powinno się dać rozjeżdżać ludzi na przejściach dla nich wyznaczonych? Nie bardzo do mnie trafia taki argument.
mpogo napisał(a):
Ruch musi być PŁYNNY i bezpieczny.
To byłby ideał. Życie pokazało, że się nie da mieć wszystkiego naraz. Może być albo płynny i szybki, albo bezpieczny. Ja stawiam na bezpieczny. Nie chcę ginąć dlatego, że to ktoś oszczędzi pół minuty (tyle trwa zwykle faza cyklu świateł).
mpogo napisał(a):
Prawda jest taka, że jak kierowca będzie dupa to i tak się gdzieś wpier.... i rowerzysta bez wyobraźni też.
Prawda. Tylko to nijak nie umniejsza wagi moich argumentów. Ja zajmuję się bowiem tą większością kierowców, którzy są w stanie się czegoś nauczyć. Reszta i tak się zabije (jak sam powiedziałeś), szkoda na nich czasu.
mpogo napisał(a):
Zacząć trzeba od nauki jazdy, metod szkolenia, projektowania dróg i rozwiązań komunikacyjnych.
I jak tych ludzi będziesz przekonywał? Że co prawda mają zieloną strzałkę, ale powinni sami z siebie stanąć? Tego już próbowano przez ostatnie 20 lat. Takie podejście nie działa.
Więc dopóki nie zaproponujesz jakiejś rewelacyjnej nowatorskiej metody, która nagle nauczy wszystkich kierowców ustępowania pierwszeństwa, uznam, że ten argument nie ma sensu.
mpogo napisał(a):
Dla mnie największym idiotyzmem jest to, że nie ma sygnalizatorów ZA skrzyżowaniem.
Kiedyś były. Tylko instalowanie sygnalizatorów za skrzyżowaniem prowadzi do zjeżdżania na czerwonym świetle w każdej relacji skrętnej. Bo wjeżdżając na skrzyżowanie na zielonym, w 99% wypadków musiałbyś później zjechać ze skrzyżowania mijając sygnalizator ze świecącym się czerwonym światłem.
Ktoś stanął przed wyborem, czy przyzwyczajać kierowców do jeżdżenia na czerwonym, czy może zdjąć sygnalizatory. Nie moja to była decyzja, ale uważam, że nie przyzwyczajanie kierowców do jeżdżenia na czerwonym było słusznym krokiem.
mpogo napisał(a):
Pewien jestem, że z tego powodu jest więcej kolizji niż zielonej strzałki.
Ale nie masz na to żadnych twardych danych, czy dowodów.
Poza tym ja nie mówię o ilczbie kolizji. Kolizje olewam, czy to przy zielonej strzałce, czy przy innych okazjach. Kolizja to nie dramat - trochę blachy się pognie, korek się ustawi, ale to wszystko. Tragedia jest, gdy zostaje ranny, albo ginie człowiek - a tak wygląda każde potrącenie, także te na zielonych strzałkach. Więc jest to większy problem niż stłuczki, choćby i tych stłuczek było 10x więcej (a nie jest).
mpogo napisał(a):
Drugie miejsce na mojej liście debilizmów drogowych to zmiana przepisów uniemożliwiająca zjazd ze skrzyżowania przy skręcie w lewo jeśli przecina się linię czerwonych świateł.
Ustawodawca zakazał minąć sygnalizator, na którym pali się czerwone światło. No bezczelność po prostu

mpogo napisał(a):
stąd pewnie brak świateł za skrzyżowaniem
Dokładnie tak jest jak piszesz. Sam sobie odpowiedziałeś, czemu nie ma dubli sygnalizatorów za skrzyzowaniem.
mpogo napisał(a):
Powoduje to korki na skrzyżowaniu, wciskanie się na chama (no bo kto chce stać np. 4 kolejki do skrętu??).
A ja myślałem, że kierowcy to ogólnie lubią spędzać czas stojąc w kolejkach aut. W końcu jeżdżą samochodami w mieście.
mpogo napisał(a):
Mocno karany powinien być wjazd na skrzyżowanie bez możliwości jego opuszczenia (blokowanie ruchu poprzecznego).
Tu się akurat zgodzę. To faktycznie powoduje, że korek na takiej Marszałkowskiej, może zaraz zakorkować Jerozole, od których zakorkuje się Jana Pawła i tak dalej.
A najbardziej wkurza jak się zatrzymasz przed skrzyżowaniem, a za Tobą gość zacznie Cię albo klaksonem popędzać, albo omijać trawnikiem, by ustawić się na środku skrzyżowania i zablokować ruch. Za coś takiego powinno się dawać 500zł mandatu i 10pkt karnych. Nie dość, że blokuje ruch innym, to jeszcze wpaja porządnym kierowcom złe nawyki.
mpogo napisał(a):
Trzebaby też nauczyć kierowców korzystać z WIĘKSZEJ ilości niż tylko jeden pas przy wjeżdzie/skręcie na rondzie (w lewo) a także skręcie w prawo, w jezdnię wielopasmową.
Niewiele takich skrzyżowań jest, gdzie do skrętu jest po kilka pasów. Nie zauważyłem, by były na nich szczególne problemy z tym, że wszyscy jadą z jednego pasa, a drugi stoi odłogiem.
_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko
